DROGA ŚWIATŁA..

Zapraszamy do Kolegiaty na nabożeństwo pod nazwą „Droga Światła” w każdą Niedzielę Wielkanocną o godz. 17.15.
Chcesz poznać kilka refleksji na temat tego nabożeństwa? Kilka refleksji wprowadzających w to Nabożeństwo.

W Wielką Noc usłyszeliśmy wezwanie: „Weselcie się już, zastępy Aniołów, w niebie. Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie. Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem. Niech ta świątynia zabrzmi potężnym śpiewem całego ludu”. Posłuszni temu wezwaniu, poszliśmy w procesji rezurekcyjnej za Chrystusem Zmartwychwstałym, aby wyznać naszą wiarę w Zmartwychwstanie, w zwycięstwo Chrystusa nad złem, grzechem, szatanem. Zaśpiewaliśmy: „Wesoły nam dziś nastał dzień…”, „Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja”.

Po co uroczysta Liturgia Wigilii Paschalnej? Po co gromadzimy się w kościele w Wielkanoc? Jesteśmy dlatego, aby radować się ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem. Gdyby Jezus nie zmartwychwstał, bylibyśmy potępieni. Naszym miejscem byłoby piekło, wieczne cierpienie i męka. Czy czujemy się, jak więźniowie, którym ogłoszono amnestię? Stąd z wdzięcznością śpiewamy pełne radości pieśni wielkanocne. Dlatego śpiewamy radosne Alleluja. Jezus pokonał śmierć, Zmartwychwstał. Żywy Jezus jest obecny wśród nas. Największe, najważniejsze wydarzenie w dziejach świata. Czy jest w nas radość ze Zmartwychwstania?

W Kościele mocno i na wiele sposobów przeżywamy, celebrujemy Mękę Pana Jezusa. Śpiewamy Gorzkie Żale. Jest Droga Krzyżowa w kościele i także na ulicach miast. I jest jeszcze Droga tzw. ekstremalna około 40 km. W wielu miejscach grane są misteria Pasyjne. Powstały kalwarie, czyli miejsca w terenie, z licznymi kaplicami do poszczególnych miejsc i wydarzeń z drogi Krzyżowej. Gramy i śpiewamy pieśni pasyjne i koncerty. W krajach protestanckich Wielki Piątek jest wolny od pracy. Tajemnica Męki i Śmierci Pana Jezusa jest jedną z podstawowych prawd naszej wiary.
Ale św. Paweł Apostoł pisał: „gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna jest nasza wiara”, „gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie”. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżny byłby Wielki Piątek i Krzyż Jezusa. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, nie byłoby nas w kościele. I nie byłoby Kościoła Katolickiego. Wydaje się jednak, że w naszym przeżywaniu wiary bardziej obecna jest Męka i Śmierć Pana Jezusa, niż Jego Zmartwychwstanie!

Kiedyś jeden z księży napisał w mailu, że „W Polsce droga krzyżowa działa, bo my lubimy płakać, gorzej z radością”. Jako naród umiemy cierpieć, często wspominany wojny, niewole, prześladowania, katastrofy. Często uroczyście obchodzimy rocznice katastrof! I dobrze, że to pamiętamy. Ale kto z nas dostrzega, że odzyskaliśmy wolność i za to dziękuje Bogu? Kto dziękuje za to, że nie ma rozlewu krwi, jak w północnej Afryce? Kto dziękuje Bogu, że nie ma już zniewolenia, którego doświadczają w Korei Północnej, Chinach czy na Kubie, w Kenii czy Syrii. Narzekamy, że nie na wszystko nas stać, ale kto dziękuje Bogu za to, że nie ma głodu jak w wielu krajach Afryki i Azji, gdzie ludzie każdego dnia umierają z głodu. Kto dziękuje Bogu za to, że nie żyje na terenach zagrożonych trzęsieniem ziemi czy tsunami?

Umiejmy się radować. Umiejmy patrzeć na świat pozytywnie, z optymizmem. Przy stole starajmy się nie rozmawiać o bólach, kłopotach, o kryzysie, ale o tym, co dobre i pozytywne. Zobaczmy, co dobrego ostatnio wydarzyło się w rodzinie, w kraju i na świecie. O kryzysie, trzęsieniu ziemi i wypadkach mówią wszystkie stacje radiowe i telewizyjne i pisze Internet. Powiedzmy swoim bliskim o tym, co nas w nich cieszy. A gdyby ktoś się zapomniał i zaczął narzekać i smęcić, to lekko trąćmy go łokciem, aby z narzekaniem dał sobie spokój. I nie chodzi o to, żeby zamknąć oczy na zło i cierpienie. Chodzi o to, aby ciągle się tym nie zajmować. Rana najszybciej się goi, jeśli się jej nie dotyka, nie rozdrapuje. A jeśli czym już dotykać do rany, to kojącą maścią lub balsamem.

Przestać narzekać na sąsiada, na żonę lub męża, dać sobie spokój z krytyką rządu lub opozycji. Lepiej pomyśleć o tym, co ja mogę sam zrobić, aby było lepiej wokół mnie, w rodzinie, w kraju.
Jak nie można ciągle przypominać bólu, cierpienia, doznanych ran, tak nie można zatrzymać się przy Grobie Jezusa i nie można nie zauważyć, że Jezusa nie ma już w Grobie, bo Zmartwychwstał. Brak jest podobnych modlitw, nabożeństw, misteriów w Okresie Wielkanocnym, jak te, które są w Wielkim Poście. Nie ma nabożeństw podobnych do Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali. Bardzo rzadko pojawiają się Misteria Paschalne. Pieśni o radości Zmartwychwstania jest też mniej.

Już dawno widziano, że w Liturgii jest dużo smutku, a mało radości ze Zmartwychwstania. Jak kiedyś próbowano temu zaradzić? Kardynał Józef Ratzinger kiedyś napisał: Do barokowej liturgii należał kiedyś „risus Paschalis” – wielkanocny śmiech. Wielkanocne kazanie zawierać musiało jakiś dowcip, historię pobudzającą do wesołości tak, że kościół rozbrzmiewał tego dnia śmiechem. Później Kościół zakazał opowiadania dowcipów w kazaniach na Wielkanoc. Kościoły tradycji wschodniej, zwłaszcza Kościół armeński, mają do dziś w swojej liturgii wielkanocnej ten śmiech wielkanocny. Kiedy w Wielkanoc diakon czytał z Ewangelii relację pierwszych świadków o zmartwychwstaniu, obecni w świątyni wybuchali gromkim śmiechem! To była ich odpowiedź na usłyszaną Dobrą Nowinę, chociaż w tym czasie ich współbracia byli prześladowani za wiarę.
Wydaje się, że czasem nasze przeżywanie Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, wygląda, jak w wierszu Władysława Broniewskiego: „ze spuszczoną głową powoli idzie żołnierz z niemieckiej niewoli”. Często wyglądamy, jak poobijani Apostołowie, którym się wydawało, że są przegrani. I zagubieni opuszczają Jerozolimę, idą do Emaus, a inni wracają do łowienia ryb.

Co Kościół dzisiaj nam proponuje na Okres Wielkanocny? Zwróćmy jednak uwagę, że okres Wielkiego Postu trwa 40 dni, a Okres Wielkanocny 50 dni.
Proponujemy w Okresie Wielkanocnym nabożeństwo pod nazwą Droga Światła. Jest to stosunkowo nowe nabożeństwo w kościele. Droga Światła – nabożeństwo to powstało we Włoszech w 1988 r. u księży Salezjanów. Inspiracją do jej powstania były freski z katakumb św. Kaliksta w Rzymie przedstawiające Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, który przechodzi z ciemności do światła (stąd nazwa Droga Światła).
W latach 90. nabożeństwo było stopniowo rozpowszechniane na całe Włochy. Droga Światła była w oficjalnym modlitewniku na Wielki Jubileusz Roku 2000. W 2002 r. została zatwierdzona przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Od tego czasu w wielu parafiach na świecie wprowadzono jej odprawianie.
Droga Światła ma pewne podobieństwa do Drogi Krzyżowej. Wspólnym elementem obu nabożeństw jest doświadczenie drogi. Człowiek jest zaproszony do wędrowania i zatrzymywania się w wyznaczonych miejscach na modlitwę i refleksję. O ich podobieństwie przypominają łacińskie nazwy: Via Crucis (droga krzyża) i Via Lucis (droga światła). Jednak tu podobieństwo tych nabożeństw się kończy i zaczynają się różnice.
Najpierw różnica tematów. W Drodze krzyżowej rozważamy mękę i śmierć Chrystusa, a w Drodze światła zmartwychwstanie. Z rozważanej prawdy rodzi się również pewien klimat towarzyszący danej celebracji. Inne są przeżycia człowieka, który wpatruje się w okrutną mękę Zbawiciela, a inne przeżycia towarzyszą mu, gdy spotyka pełnego chwały Zmartwychwstałego Pana.

Na Drodze krzyżowej my dołączamy do Chrystusa idącego na Golgotę, a na Drodze światła On nawiedza swoich uczniów przynosząc im owoce dokonanego odkupienia.
W Drodze światła nie jest wyeksponowane przechodzenie z jednego miejsca na drugie. Choć takie przechodzenie może być pomocą w przeżywaniu tego nabożeństwa, to jednak w istocie chodzi o „wchodzenie w światło”. Chodzi o spotkania z Jezusem zmartwychwstałym. „Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”.
Ostateczny kształt tego nabożeństwa nie jest jeszcze ustalony. Nie ma też sugestii, jak często i w jakie dni ma się ono odbywać. Różne są sugestie liczby stacji Drodze Światła.
Chrystus zmartwychwstały ukazywał się uczniom przez 40 dni. Po wniebowstąpieniu ukazywał się także niektórym z nich, np.: świętemu Pawłowi. Jak przeżyć tę wielość spotkań na Drodze Światła?
Niektórzy próbują szczegółowo opisywać wszystkie objawienia się Zmartwychwstałego i proponują 20 stacji na Drodze Światła. Najczęściej proponuje się 14 stacji na zasadzie analogii do Drogi Krzyżowej.
Jest też propozycja ośmiu spotkań ze Zmartwychwstałym. Dlaczego ta liczba? Jest kilka racji. Pierwsza z nich to odwołanie się do oktawy Zmartwychwstania Pańskiego. Trwa ona od Niedzieli Zmartwychwstania do Niedzieli Miłosierdzia. W każdym z tych dni czyta się Ewangelię o ukazywaniu się Chrystusa Apostołom i uczniom. Ujmuje te wydarzenia razem, przeżywa je w jednym tygodniu, choć miały one miejsce w różnym czasie i trwały przez całe czterdzieści dni.

Drugą racją wyboru ośmiu stacji jest odwołanie się do symboliki liczby osiem. Oznacza ona przekroczenie porządku stworzenia, który zamyka się w siedmiu dniach. Tydzień w naszym ziemskim kalendarzu liczy siedem dni, a nie osiem. Kościół jednak, chcąc pokazać znaczenie zmartwychwstania Chrystusa, mówi o ósmym dniu. Poprzez to określenie wyraża prawdę, że wraz ze zmartwychwstaniem Chrystusa w nasz ziemski porządek wkroczyła nowa rzeczywistość, która pochodzi nie z tego świata. Dlatego niedzielę nazywa się zarówno pierwszym jak i ósmym dniem tygodnia. Jest dniem pierwszym, gdyż Zmartwychwstanie jest pierwszym dniem nowej rzeczywistości. Jest też dniem ósmym, gdyż daje nam udział w zmartwychwstaniu Chrystusa, którego człowieczeństwo już nie podlega ziemskim prawom, lecz należy do wieczności. W starożytności budowano kościoły i baptysteria na planie ośmioboku, aby także w ten sposób wyrazić prawdę, że chrzest jest wejściem w tę nową rzeczywistość, która istnieje na tym świecie, ale nie jest z tego świata. Na czas przeżywania Drogi światła można umieścić w pobliżu ołtarza osiem świec. Mogą one otaczać ołtarz lub też do niego prowadzić.

W Kościele niektóre zwyczaje były przez setki lat, ale też bywają zmieniane lub uzupełniane. Przykładem jest różaniec. Przez wieki były 3 części. Ale św. Jan Paweł II dodał część czwartą – Tajemnice Światła. Najpierw była to nowość, a dziś jest dla nas czymś oczywistym. Chcemy i my wejść w to nowe przeżywanie tajemnicy Zmartwychwstania.
Słyszeliśmy, jak anioł powiedział do niewiast, które przyszły do Grobu Jezusa: „szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał”. Zechciejmy przyjąć zaproszenie na niedzielne spotkania na Drodze Światła z Chrystusem Zmartwychwstałym.